Pamiętacie pandę Pudding, która nie chciała do Chin, więc uciekła z zoo w Edynburgu i zamieszkała z rodziną Campbellów?
Mieliśmy okazję śledzić jej przygody w książce Panda na progu.
Jeśli polubiliście sympatyczną Pudding tak jak ja, to mam dla was świetną wiadomość: panda powraca! A konkretniej – ponownie wkracza na scenę, bo taki właśnie tytuł – Panda na scenie – ma kontynuacja opowieści z jej udziałem.
Autorką tej historii, podobnie jak pierwszej części, jest Sarah Horne, książkę wydało wydawnictwo Wilga, blog Aktywne Czytanie objął ją patronatem.
A ja z przyjemnością wam o wszystkim opowiem, bo znów świetnie się bawiłam podczas lektury!
Panda na scenie, choć w ukryciu
Pudding to – jak już wspomniałam – przesympatyczna panda, która pewnego dnia stanęła na progu domu państwa Campbellów i postanowiła u nich zamieszkać.
Została nianią dziewięcioletniego wówczas Calluma i jego młodszej siostry Tabby, a z czasem stała się wielką (i to dosłownie!) przyjaciółką całej rodziny, bo mama i tata również bardzo się z nią zżyli.
Tak było w pierwszej części. Od tego czasu minął rok, a znajomość Pudding i Campbellów trwa i ma się dobrze.
Panda i głowa rodziny, Graham, który z zawodu jest komikiem, rozpoczęli nawet całkiem konkretną współpracę. Występują razem na scenie, odgrywając przedstawienie pod tytułem Pandomima.
Jak nietrudno się domyślić, w sztuce nie pada ani jedno słowo, żeby nie wydało się, że panda to prawdziwa panda z krwi, kości i futra, a nie aktorka w idealnie skrojonym przebraniu.
Bo musicie wiedzieć, że Campbellowie utrzymują swoją relację z Pudding w całkowitej tajemnicy. Nie chcą, żeby ktoś się o nią upomniał, odebrał im ją i odesłał do jakiegoś zoo na końcu świata.
Ten plan wydaje się nie mieć wad. Wszystko układa się, jak trzeba. Do czasu. Coś przecież musiało się popsuć – inaczej nie byłoby o czym czytać.
Penni Pi wkracza do akcji
Pewnego wieczoru po skończonym przedstawieniu do garderoby, w której odpoczywają Graham i Pudding, zagląda dziennikarka „Edynburskich Ploteczek” – niejaka Penni Pi.
Aktorzy wprawdzie zwykle nie kontaktują się z prasą, żeby przypadkiem nie ujawnić tożsamości Pudding, ale tym razem robią wyjątek i postanawiają udzielić wywiadu. Niestety, nie doceniają przebiegłości Penni…
Dziennikarka mami ich obietnicą wielkiej kariery w Hollywood, pandzie obiecuje nawet rolę w ekranizacji Mary Poppins – a musicie wiedzieć, że to dla niej nie lada gratka.
Bo Pudding jest absolutnie zafascynowana niezwykłą nianią – a tak naprawdę szuka taniej sensacji, bo ktoś dał jej cynk, że panda z Pandomimy to nie żadna aktorka tylko prawdziwy, najprawdziwszy zwierzak.
Szokujące odkrycie Cala
Niecne zamiary Penni Pi odkrywa przez przypadek Callum, który podsłuchuje jej rozmowę przez telefon. Dziennikarka przyznaje się w niej do prowadzenia podstępnego śledztwa.
Problem w tym, że nikt z bliskich Cala nie bierze jego słów na poważnie. W jego przestrogi nie wierzą ani marzący o sławie i fortunie tata i Pudding, ani mama, która już szuka najlepszych szkół w L.A., ani Tabby, która też nie ma nic przeciwko wyprowadzce do USA.
Chłopiec zostaje ze swoimi rewelacjami zupełnie sam, ale nie zamierza się poddawać. Postanawia zdemaskować nikczemny plan Penni Pi, choć jeszcze nie wie, jak to zrobić.
W rolach głównych wystąpili…
Ja też oczywiście nie powiem wam, jak skończy się ta historia. Nie chcę wam psuć zabawy – bo ta jest naprawdę pandastyczna!
Już sam fakt, że główną bohaterką jest gadająca i futrzasta panda sprawia, że podczas lektury uśmiech nie znika z twarzy czytającego.
Do tego Pudding – przy całej swojej pandziej masywności – jest szalenie wdzięczna, delikatna i urocza. Uwielbia przymierzać różne fatałaszki, chętnie przyjmuje komplementy, sumiennie przygotowuje się do roli – jest wprost idealną kandydatką na gwiazdę filmową!
Campbellowie tak przyzwyczaili się do obecności pandy w ich domu, że jej zachowanie przyjmują jako coś zupełnie naturalnego. W przeciwieństwie do nas, czytelników, a także pozostałych osób pojawiających się w książce.
Podoba mi się, że każdy z bohaterów ma swój bardzo wyrazisty charakter. Tata jest lekkoduchem i marzycielem. Mama twardo stąpa po ziemi, jest najbardziej wycofana, ale chyba też najlepiej wszystko ogarnia.
Tabby to mała spryciara, która z pewnością bywa irytująca, a Penni Pi uchodzi za bezwzględną karierowiczkę bez żadnych zahamowań.
Są jeszcze złośliwi sąsiedzi Campbellów, Spud i Mike Spikerowie, których też mieliśmy wątpliwą przyjemność poznać w pierwszej części tej historii.
Cały ten kalejdoskop postaci sprawia, że świat Pudding jest barwny, dynamiczny i ciekawy. Nie chce się go opuszczać.
Kto odnajdzie się w świecie Pandy na scenie?
Książka jest przeznaczona dla czytelników w wieku 6-9 lat. 10-latkowie też spokojnie mogą po nią sięgnąć – w końcu to rówieśnicy Calluma.
Opowieść świetnie nadaje się do samodzielnego czytania – ma mnóstwo zabawnych, nieco komiksowych ilustracji, wartką akcję i rozdziały, takie w sam raz do połknięcia w jeden wieczór.
Przygody Pudding skradną serca wielbicieli nieprawdopodobnych historii i trochę absurdalnego humoru. Z pewnością przemówią też do tych, którzy czasem czują się samotni.
Cal jest ze swoimi obawami sam. Nikt mu nie wierzy, wszyscy bagatelizują jego ostrzeżenia. Rodzice są zajęci swoimi sprawami, nawet Pudding ma dla niego jakby mniej czasu.
Umówmy się – współczesne dzieciaki mogą się czasem czuć podobnie. Zabiegani dorośli nie zawsze mają czas na to, żeby je wysłuchać. A nawet jeśli wysłuchają, często nie biorą tego na poważnie.
Na szczęście bliscy Calluma w końcu idą po rozum do głowy, a słowa chłopca zostają usłyszane. To daje dzieciom nadzieję, że ich głos ostatecznie jest ważny, a nam, dorosłym, uświadamia, że powinniśmy częściej słuchać naszych pociech.
Bo skoro chcemy, żeby one słuchały nas, nie pozostaje nam nic innego, jak pokazać im, jak to się robi, prawda?
Panda na scenie
Autorka Sarah Horne
Wydawnictwo Wilga
Książka dla dzieci 8+.
Zdjcia bez filtrów.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze