Miłośnicy Jamesa Bonda i szpiegowskich akcji z pewnością doskonale znają Benjamina, trzynastolatka uczącego się w Szkole Szpiegów. Tym razem „Szkoła Szpiegów podbija Europę”.
Komu spodoba się ta książka? Samodzielnym czytelniom lubiącym brawurowe akcje. Tu treść pozwala poczuć się częścią ekipy szpiegowskiej walczącej z szajką przestępców. Pokazuje relacje rówieśnicze i rodzinne, ale z poczuciem humoru i podróżami w tle.
To kolejna część fantastycznej serii dla dzieci w wieku 9-14 lat pod patronatem Aktywne Czytanie z wydawnictwa Agora dla dzieci. Przy niej dosłownie nie można się nudzić, przeciwnie, trzeba mieć czujność na najwyższych obrotach.
Szkoła Szpiegów zachęca do czytania
Osobiście uważam ją za jedną z najlepszych serii detektywistycznych, ale również książek, które wciągają nawet tych opornych czytelników.
Bo co jak co, ale dość łatwo utożsamiać się z trochę nieogarniętym nastolatkiem, który przypadkiem zaczyna naukę w Szkole Szpiegów i zostaje tam, by walczyć z siecią Pająka. Zdobywa mnóstwo przyjaciół, po drodze zakochuje się, uczy nowych rzeczy. Niby niesamowita historia, ale kto o takiej nie marzy? 😉
O tym wszystkim opowiadałam już przy okazji poprzednich części, więc nie będę się rozpisywać. Zerknij do recenzji na blogu Aktywne Czytanie – Szkoła Szpiegów.
Tym bardziej, że sprawa w tej chwili jest dosyć pilna, bo Ben kolejny raz ma szansę złapać szajkę Pająka. Najgroźniejszą organizację przestępczą na świecie, z którą chłopak do czynienia od pierwszego tomu.
Jakoś tak się składa, że Pająk wiecznie się wymyka w ostatniej chwili. Teraz być może w końcu uda się szajkę złapać i pozamykać kryminalistów w więzieniu.
Pająk oplata siecią Europę
Już na początku ekipa ze Szkoły Szpiegów wpada na to, że kluczem do rozwiązania akcji jest… no właśnie klucz! Taki z numerem 1206. Tylko do czego tak naprawdę służy ten klucz, co to za numer?
To wszystko próbują rozwikłać młodzi szpiedzy. Nie są sami, bo jednak uczniowe muszą być nadzorowani przez dorosłych. Głównie rodzinę Eriki, która ma dość zagmatwaną historię. Można śmiało powiedzieć, że będą zdziwienia wewnątrzrodzinne i tematy do przepracowania.
Czy ten kluczyk może mieć związek z Muzeum Brytyjskim? Żeby to sprawdzić, trzeba się znaleźć w Londynie. I to właśnie tam rozgrywa się początkowo akcja tej części.
Muszę przyznać, że autor świetnie to wymyślił z Muzeum Brytyjskim, bo tak naprawdę jest tam zamknięty cały świat, ten dzisiejszy i ten z przeszłości.
Jak się łatwo domyślić, rozróba rozpoczyna się całkiem szybko po przybyciu siedmioosobowej ekipy do muzeum. A jeśli znasz poprzednie części, to wiesz, że przylecieli prosto z Meksyku i zdecydowanie wyglądają bardziej na zagranicznych turystów niż szpiegów wtapiających się w tłum.
Zresztą rzadko się zdarza, by młodzi szpiedzy pozostali w jakimś miejscu niezauważeni. Jakoś tak się zawsze składa, że bardzo wyróżniają się z tłumu.
Brawurowa akcja
Szajka Pająka już tam się czai i oczywiście atakuje, czyli też podbija Europę.
Gdzie szpiedzy mają szukać schronienia? No właśnie, to jest piękne w Muzeum Brytyjskim, że można się schować w bardzo nietypowych miejscach.
Ale nie zostajemy na zawsze w muzeum i chcąc nie chcąc, „zwiedzamy” Londyn w sposób totalnie brawurowy. Łącznie ze skakaniem z Tower Bridge, jazdą londyńskim metrem czy charakterystycznym czerwonym autobusem. Można powiedzieć, że „turyści” doświadczają wszystkich atrakcji.
Podoba mi się bardzo, ile nawiązań do poprzednich części jest wprowadzonych do tej historii. Spotykamy te same osoby, przyjaźnie zostają rozwinięte.
Jednocześnie nie ma nudy, bo ciągle pojawia się ktoś nowy. Na przykład postać mamy Eriki czy Orion – tajemniczy specjalista od komputerów. Tak tajemniczy, że nigdy go nikt nie widział. Trzeba do niego dotrzeć.
W pogoni za nim, paczka szpiegów opuszcza Londyn i udaje się na nieco bardziej wiejskie tereny Anglii. Kiedy już wydaje się, że są o krok przed Pająkiem, zawsze zdarza się coś, co sprawia, że trzeba się ewakuować, a plan okazuje się niewypałem.
Choć może nie do końca niewypałem, bo po każdej takiej akcji zbierają nowe strzępy informacji, nawiązują znajomości, może nawet przyjaźnie. I przede wszystkim wykorzystują wiedzę szpiegowską.
Detektywistyczne książki dla dzieci
Świetne są też rozterki wewnątrz samej grupy szpiegów. Na przykład relacja między Eriką i jej ojcem albo wątpliwości Bena, co do własnych umiejętności. Widać, że autorowi nie zależy jedynie na pokazaniu akcji i pościgu, ale też na rozwoju postaci.
Zostajemy w Anglii? Oczywiście, że nie! Przecież Szkoła Szpiegów podbija Europę, więc spodziewaj się wycieczki do Francji i równie brawurowych akcji. Choćby nad wieżą Eiffla czy z starcia przedziwną pokojówką w pewnej tajemniczej rezydencji.
Czy operacja „Słodka zemsta” się powiedzie? Ha! Prawdziwy szpieg nigdy nie ujawnia wszystkich informacji.
To co, czytamy? 🙂
Szkoła Szpiegów podbija Europę
Autor Stuart Gibbs
Wydawnictwo Agora dla dzieci
Zdjęcia bez filtrów.
Książki dla wieku 9+.
Zdjęcia bez filtrów.
Kategoria: przygodowe i detektywistyczne ksiązki dla dzieci i młodzieży
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze