Julka i Janek to bliźnięta, które znamy już dobrze, bo Kasia Keller pisze o nich od jakiego czasu. Codzienne sytuacje z naciskiem na emocje i bliskość.
Zielona Sowa ma Jadzię Pętelkę dla młodszych oraz właśnie Julkę i Janka dla nieco starszych dzieci.
Aktywne Czytanie patronuje tej serii z przyjemnością, bo też pokazuje ważne dla maluchów sprawy w sposób czuły, a jednak konkretny.
Nie pozostawia dzieci „ze znakiem zapytania”, daje wskazówki, jak rozpracować taką czy inną sytuację.
Rodzeństwo rozprawiało się już ze złością, burzą, strupkiem, potworami.
Przyszedł czas na zbadanie, czego nie lubi NIEŚMIAŁOŚĆ i odkrycie, co lubi MIŁOŚĆ.
Uważam, że te książki najlepiej sprawdzą się przy czytaniu z dziećmi 3-6 lat, bo też Julka i Janek wcale nie są takimi znowu maluszkami. Mają swoje spostrzeżenia, często wdają się w rozmowy z rodzicami i można im już całkiem sporo wytłumaczyć.
Subskrybuj Aktywne Czytanie, nie przegapisz żadnej recenzji.
Czego nie lubi nieśmiałość
W tej części Janek zagaduje na placu zabaw nowego kolegę, który ewidentnie nie ma ochoty na wspólną zabawę. Siedzi przy mamie i widać, że jakoś mu trudno być na tym placyku.
Dla Janka ten kolega jest dziwny, dla mamy Janka ten kolega jest nieśmiały.
Tak, chłopcu zdarzyło się powiedzieć o innym dziecku „dziwny”, tylko dlatego, że nie chciało się razem bawić. Jankowi zresztą z tego powodu zrobiło się przykro.
Wtedy właśnie do akcji wkracza mama i w domu, na spokojnie, podczas zabawy pluszakami wyjaśnia dzieciom, jak czują się osoby nieśmiałe.
To cecha wrodzona, nie każdy jest od pierwszych chwil odważny. Możemy pomóc, dając czas na oswojenie i poznanie nowych sytuacji. Zachęcać, ale nie nalegać, czekać cierpliwie na decyzję wycofanego dziecka.
Z pedagogicznego punktu widzenia włącza mi się czerwona lampka, czy w ogóle nazywać obce dziecko z placyku nieśmiałym, bo to już przyklejenie pewnej łatki.
Jadnak przecież to też część osobowości konkretnego człowieka, o ile ją akceptujemy (także u siebie), nie próbujemy „leczyć z nieśmiałości”, myślę, że w porządku jest o niej po prostu rozmawiać. Choć uważałabym z tymi etykietami.
Tak, jak żywe srebra potrzebują dużo ruchu, tak ci nieśmiali potrzebują dużo czasu i spokoju, by podjąć działanie. Obie sytuacje są częścią naszego życia.
Nieśmiałość to cecha wrodzona
Na końcu książki psycholożka Izabela Maliszewska zostawia kilka wskazówek o tym, jak wspierać dzieci, którym nieśmiałość utrudnia kontakty z rówieśnikami.
I podkreślam mocno, że nie chodzi o pozbycie się jej całkowicie, to nie siwy włos, który się wyrywa, gdy przeszkadza. Chodzi o ułatwienie życia, jeśli dziecko daje sygnał, że tego od nas oczekuje.
W przypadku tej historii sytuacja układa się idealnie, bo Janek podejmuje kolejną próbę zapoznania się z kolegą i się dogadują.
W życiu jednak często te dzieci odtrącone raz w zabawie dzieci, obrażają się i kolejnych prób nawiązania kontaktu nie podejmują.
Dlatego cieszę się, że tak naprawdę mamy tu sytuacje pokazaną właśnie od strony Janka, który też musiał zrozumieć i przerobić z wrażliwym dorosłym ten przypadek.
O nieśmiałości i wycofaniu w relacjach rówieśniczych napisałam cały artykuł na blogu Nie tylko dla mam: Nieśmiałość >>
Co lubi miłość
W tej części mama wyjechała i dzieci zostają w domu z tatą. Wielki szacun dla autorki za pokazanie taty jako równoprawnego, ogarniętego rodzica, który potrafi zajmować się własnymi dziećmi dokładnie jak mama.
W wielu książkach tata pokazany jest jako ten bezradny albo „tylko od zabawy”. I jak mamy nie ma, jest w domu wielki cyrk, bo tata nic nie umie zrobić.
Tu zachowana jest rutyna, tak potrzebna dzieciom, zwłaszcza gdy tęsknią za mamą. Jednak jest też miejsce na zmiany, bo przecież na co dzień sytuacja wygląda tak, że mama jest.
Kiedy dzieci czuja się bezpieczne i spokojne pod opieką rodzica, możliwa jest bezstresowa modyfikacja rutyny. Jest zabawą, a nie powodem do dramatu i to dokładnie tak zostało to pokazane.
Tata wymyśla własną rymowankę przy podawaniu śniadania, całkiem inną niż ta mamy. I w porządku.
Tęsknota jest częścią miłości
Reszta dnia upływa na przygotowaniach do powrotu mamy – sprzątanie, rysunki, wyprawa po bukiet kwiatów. To też świetny pomysł, by zająć się tęsknotą przez działanie.
I wieczorny powrót, radość, wspólny czas i pokazanie mamie, że jest kochana, doceniana, wytęskniona. To też dobra okazja, by porozmawiać o tym, że krótka rozłąka z rodzicem nie jest powodem do stresu, tęsknota jest częścią miłości.
W słowach do rodziców autorka opowiada o bezwarunkowej miłości, która – mam wrażenie – niektórym kojarzy się ze słynnym „bezstresowym wychowaniem”.
Wiele na temat mądrego okazywania miłości dzieciom napisałam w artykule na blogu Nie tylko dla mam: Podążanie za potrzebami dziecka >>
Julka i Janek
Autorka Kasia Keller
Ilustracje Karolina Krakowiecka
Zielona Sowa
Wiek czytelników: 3-6 lat
Okładka twarda, kartki miękkie.
Zdjęcia bez filtrów. 🙂
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze