Na szczęście mam dla nich odpowiedź: pewnie, że idą! A przekonuje o tym autorka dwóch słynnych serii – o skarpetkach i o kurach.
Najnowsza książka Justyny Bednarek od wydawnictwa Świetlik – Każdy może być święty, czyli nawet łobuzy idą do nieba – to balsam dla duszy i uczta dla oczu. Przepiękne, dziergane ilustracje Anny Salamon naprawdę zapierają dech w piersiach! Przekonajcie się sami.
Opowieści ptaków i przedmiotów
Zamysł tej książki jest taki, żeby przybliżyć dzieciakom postaci mniej lub bardziej znanych świętych. Sporo jest tu wiedzy historycznej, ale trochę jest też legend, a wszystko doprawione szczyptą wyobraźni autorki. I odrobiną jej poczucia humoru.
Każdy rozdział to historia innej świętej lub świętego opowiadana zwykle przez kogoś lub coś z czasów, kiedy dana osoba żyła
I tak na przykład – mamy zwierzęta. Kruk opowiada o proroku Eliaszu, kukułka o świętej Annie, osioł o świętym Józefie, a wąż o świętym Patryku. Są też przedmioty – kamień opowiadający o świętym Pawle, gęsie pióro – o świętej Katarzynie czy malarska paleta – o świętym Bracie Albercie Chmielowskim.
Sama autorka zostawiła sobie jedną opowieść – tę o świętym Janie. Bo szczególnie upodobała sobie jego Ewangelię.
W drodze do świętości
W każdym rozdziale poznajemy sylwetkę świętego i dowiadujemy się czegoś o jego pochodzeniu oraz o drodze, jaką przebył, żeby trafić do nieba.
Musicie wiedzieć, że nie zawsze były to wielkie czyny. Oczywiście – taka Joanna d’Arc działała dość spektakularnie. Walczyła dzielnie na polach walki i doprowadziła Karola VII na tron Francji.
Ale byli też tacy święci, jak złotowłosa Maria Magdalena, która poprosiła Jezusa o wyleczenie jej duszy, czy Franciszek, który widział Boga nie tylko w drugim człowieku, ale także w otaczającym go pięknie przyrody.
Trudne historie w prostych słowach
Teraz pewnie nasuwa wam się parę pytań. Skoro mamy do czynienia z żywotami świętych, to czy język nie jest za trudny? A może realia będą dla dzieciaków abstrakcją? I czy przypadkiem opisy męczeńskich śmierci nie przerażą małych czytelników?
Uspokajam – nic z tych rzeczy.
Justyna Bednarek posługuje się jak najbardziej współczesnym i zrozumiałym językiem. Okraszonym gdzieniegdzie typowym dla niej humorem – jak choćby wtedy, gdy Bóg posyła kruka na pomoc Eliaszowi: „I właśnie teraz do historii wkraczasz ty, drogi kruku, cały na czarno!”
Trudniejsze słowa, owszem, pojawiają się, ale od razu są też stosowne wyjaśnienia. Poznajemy znaczenie takich pojęć, jak nawrócenie, łaska, apokalipsa, a nawet neofita, anachoreci czy cenobityzm. Dowiadujemy się także, czym jest ewangelia oraz z jakich „cegiełek” zbudowany jest kościół. Jeśli jakiś zwyczaj może być dziś nieznany, szybko dowiadujemy się, na czym polegał.
A co do męczeńskich śmierci… Cóż, nie ukrywam, że jest ich sporo, bo wielu świętych nie zmarło w sposób naturalny. Ale spokojnie – nie znajdziemy tu krwawych szczegółów.
To jak jest z tą świętością?
Święci wcale nie byli nieomylni. Często nie byli też „grzeczni”, czyli bezwarunkowo posłuszni swoim rodzicom czy przełożonym. Mieli własne zdanie, potrafili stanąć w jego obronie i zbuntować się, kiedy trzeba.
Wcale nie musieli być też prymusami w szkole. Taki Jan Maria Vianney pisać nauczył się dopiero w wieku 17 lat. Łacina w ogóle mu nie podeszła, a jego kazania często były pleceniem trzy po trzy. Ale za to potrafił słuchać, więc ludzie tłumnie się u niego spowiadali.
Bo w byciu świętym najważniejsze są dwie rzeczy: miłość do drugiego człowieka i brak przyzwolenia na zło. W ten sposób każdy ma szansę stać się lepszy.
To co, czytamy?
Każdy może być święty, czyli nawet łobuzy idą do nieba
Autorka Justyna Bednarek
Ilustracje Anna Salamon Dziergała
Wydawnictwo Świetlik
Wiek: 6-10 lat.
Swoją opinię o książce wyraziłam przy współpracy komercyjnej z wydawnictwem i mojej przemyślanej decyzji, że chcę się nią z Wami podzielić.
Najnowsze komentarze